środa, 26 czerwca 2013

 Warszawa II

Dnia 22 kwietnia pojechaliśmy na warsztaty językowe do Warszawy. Mowa tu oczywiście o warsztatach z j. angielskiego prowadzonych przez rodowitego Brytyjczyka. Po niecałych dwóch godzinach jazdy mogliśmy wejść do OSIRu. No i klops, okazało się, że jesteśmy za wcześnie.  Przesiedzieliśmy tę nieszczęsną godzinę jedząc, pijąc, grając na telefonie lub oglądając Modę na Sukces. W końcu doczekaliśmy się i razem z inną grupą zasiedliśmy na sali Konferencyjnej. Wtedy wpadł prowadzący. Był on...cóż... wręcz przerażająco żywiołowy. Krzyczał, biegał, atakował ściany i rzutnik - po prostu miotał się po całej sali. Wiele osób zaszokował, jeszcze innych rozbawił, ale wydaje mi się, że na pewno każdego zaskoczył. Z powrotem zapakowaliśmy się do naszego niedużego autokar. Cel-Galeria Mokotów. Większość dziewczyn była zachwycona perspektywą wielkich zakupów. i Faktycznie - ja to bym nazwała "szoping" chyba się udał przynajmniej większości. Ja osobiście stałam się posiadaczem jedynie Coca-Coli i Vanilli, która swoją drogą była pyszna. Wieczorem z radością dojechaliśmy na Błonie i rozeszliśmy się do domów. 
                                                                                                                       By Julia Bolesławska

















ka
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz